Mimo ze za oknem pogoda bardziej grudniowa niż majowa , to przychodzę
do was z recenzją palety od The Balm. Dlaczego paleta trafiła właśnie do
recenzowanego grona? Zostańcie ze mną i przekonajcie się !
Marki The Balm nie muszę przestawać. Cudowne, oryginalne
opakowania rodem z lat 40, mega przyciągają wzrok. Kobieta jest sroczką wiec każdej
z nas przypadnie do gustu. Same zobaczcie czy paleta nie wygląda uroczo?
Przystając przy opakowaniu posiada ono duże lusterko, co jest dużym plusem. Paletka dość dobrze leży w dłoni. Nakładka na kolorach tworzy napis EAT UR♥ OUT ahh cudownie. Taka paleta to będzie cudowna ozdoba naszych toaletek.
Paletka jest wykonana perfekcyjna, z bardzo niebywałą precyzją i staranność o najmniejsze detale.
Środek palety skrywa dziewięć cieni. Trzy od góry są matowe reszta foliowe i połyskujące. Mi najbardziej do gustu przypadły Mac, Ray, Rocky, Chris.. Doceniam to ze tą paleta można wykonać makijaż dzienny jak i wieczorowy. Lubie takie dwa w jednym.
Cienie bardzo dobrze się blendują, nie zauważyłam osypywania się ich. Pigmentacja jest po prostu boska. Cienie nie wchodzą w załamania.Konsystencja cieni jest kremowa niczym mus.
Jestem oczarowana tą paletą i chyba długo nie wyjdę z podziwu.
A wy co myślicie o tej palecie? Dajcie mi znać !
Muszę ją mieć jet piekna :D
OdpowiedzUsuńThe balm marzy mi się ich jedna paletka <3
OdpowiedzUsuńMój blog
Od dawna mam ją na oku <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki the Balm, są takie urocze! I jakie mają fajne nazwy :)
OdpowiedzUsuńrzadko uzywam paletek, ale te bym przytulila :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam opakowania kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńW tej paletce są moje kolory i pewnie się jej dorobię;)
OdpowiedzUsuń