Tak jak obiecałam w czwartkowy wieczór przychodzę do was z moim Top 5 pośród rozświetlaczy.
Kto by pomyślał ze około 3 lat temu nie używałam tego kosmetyku , uważałam go za zbędny a dziś nie wyobrażam sobie bez niego makijażu . Przez te trzy lata przewinęły mi się przeróżne rozświetlacze prasowane, kremowe, w formie kuleczek a nawet w atomizerze. I dlatego dziś postanowiłam zebrać je dla was w jednym poście.
THE BALM - MARY LOU-MANIZER
To urocze opakowanie podbiło moje serce. Nawiązuje do stylistyki pin up co mi bardzo odpowiada.
Jest porządnie wykonanym okrągłym opakowaniem z lusterkiem. Środek kryje w sobie 8,5 g szampańskiego dobrze napigmentowanego rozswietlacza.
Konsystencja tego rozswietlacza jest jedwabista a zarazem kremowa. Więc nie ma problemu czym go nałożymy możne być to gąbeczka, pędzle czy tez palce. Jeśli nałożymy go za dużo nie ma problemu z zniwelowaniem tej ilości poprzez wytarcie go czystym pędzlem czy gąbeczką.
Nałożony na kości policzkowe daje prawdziwy "efekt tafli", po prostu przepiękny – gładka, lśniąca skóra, bez widocznych drobinek czy brokatu. Co więcej, puder jest niezwykle trwały i nałożony rano po południu wygląda idealnie. Jest też naprawdę wielofunkcyjny. Można użyć go jako cienia do oczu, do tego kreska i tusz i makijaż gotowy. Można nałożyć go na łuk brwiowy czy w wewnętrznym kąciku oka, żeby rozświetlić spojrzenie. Sprawdza się również nałożony palcem na środek ust na pomadkę, jeśli chcemy usta uwydatnić.
WIBO- VINTAGE GLOW
Mój imprezowy must have. Rozświetlacz , który nie tylko ładnie prezentuje się na twarzy czy ciele ale również jest pięknym ozdobnikiem damskiej toaletki. Vintage Glow to nic innego jak piękny perfumowany rozświetlacz. Do złudzenia przypomina flakonik z perfumami z lat 50-tych . Jest on nietypowy co wynika z jego aplikacji i wielofunkcyjności. Masz ochotę spryskać włosy przez imprezą? Proszę bardzo ! Ramiona czy dekolt? Jasna sprawa! Wystarczy delikatnie nacisnąć czarną pompeczkę a z flakoniku wydobywa się piękny mieniący pyłek a co za tym idzie nieziemski zapach. Wibo miało już w swojej ofercie taki produkt, ale jego nowy design chwyta za serce jeszcze mocniej. Tak może błyszczeć tylko królowa. Za ten kosmetyk zapłacimy około 23 zł
LOVELY- GOLD HIGHLIGHTER
Wybrałam ten w wersji złotej. Jest to rozświetlacz w kamieniu o wyraźnie ciepłym tonie.
Wykończenie nie jest idealna tafla jak przy Mary Lou , ale jest bardzo zbliżone . Ma bardzo drobne drobinki, które cudownie odbijają światło i wyglądają przepięknie. Ślicznie wygląda na szczytach kości policzkowych. Utrzymuje się całkiem dobrze, bo pod koniec dnia połysk nadal jest widoczny. I co bardzo ważne: nie osypuje się! Niektóre rozświetlacze mają tendencję do osypywania się, przez co po paru godzinach mamy całą twarz w drobinkach. Jest to bardzo dobry jak na tę cenę produkt . Zapłacimy za niego około 8,99 w szafach wibo/lovely .
L'OREAL- TRUE MATCH HIGHLIGHT
True Match HIGHLIGHT to puder rozświetlający, który możecie
zakupić w dwóch wariantach - nieco cieplejszym ( nr 202.N Rosy Glow ) i
chłodniejszym ( nr 302.R/C Icy Glow ). Jak już większość z Was wie, lub nie -
strobing to modelowanie twarzy światłem, które daje efekt rozświetlonej skóry.
Dzięki temu nasza twarz wygląda świeżo, młodzieńczo i promiennie. Takie
modelowanie możemy wykonać pierwszym tego typu produktem jakie nam proponuje
L’Oréal czyli true match HIGHLIGHT'erem.
Lekka konsystencja pudru zapewnia komfort aplikacji, nie
wysusza skóry pozostawiając ją miękką i gładką w dotyku. Dzięki zawartości
pudrowych składników rozświetlających puder True Match Highlight zapewnia efekt
naturalnie promiennej skóry. Aplikując produkt skupiam się głównie na wydobyciu
kremowego odcienia, z delikatną nutą srebrzystego. Produkt aplikuję zaraz po
konturowaniu twarzy bronzerem i różem, na wcześniej położony podkład i puder.
Miejsca które powinno się zaznaczać rozświetlaczem to głównie kości policzkowe,
miejsce nad ustami, broda, środek nosa i okolice zewnętrznych kącików oczu.
Moim zdaniem produkt z rozświetleniem radzi sobie bardzo
dobrze, ładnie rozświetla cerę, wygląda ona na świeżą i odżywioną. Ciężko jest
jednak wydobyć na zdjęciach jego piękno. Pod odpowiednim światłem aparat
wychwyci idealne rozświetlenie na twarzy, które utrzymuje się na twarzy przez
dobre kilka godzin. Jeżeli nie przesadzimy z ilością to produkt ten sprawdzi
się nie tylko na wieczór ale i na co dzień
JOKO- GLOW PRIMER
Z informacji producenta wynika, że jest to emulsja rozjaśniająca skórę - lecz jak dla mnie jest to płynny rozświetlacz. Zakupiłam go wraz z jakimś numerem Glamour i nie żałuje spisuje się świetnie jako rozświetlacz bardzo kremowy i mokry , tworzy efekt mokrej skóry . Produkt ma przepiękny szampański odcień. Możecie sobie to wyobrazić, ale produkt nie posiada żadnych drobinek, a daje niesamowitą taflę rozświetlenia. Podczas wykonywania makijażu zawsze nakładałam go na wybrane partie twarzy - kości policzkowe. Jednak produkt zawsze nakładałam na podkład, a nie pod podkład - jak zalecał producent. Jest bardzo trwały - efekt rozświetlenia utrzymywał się aż do demakijażu. Poza tym jest mega wydajny oraz łatwy w aplikacji.
A Wy macie swoje ulubione kosmetyki? Koniecznie napiszcie mi o tym. Pozdrawiam
Mary kusi mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMary to klasyk ;D
UsuńJa się przyznam, że dopiero niedawno zainteresowałam się rozświetlaczami, moja przygoda z makijażem też nie trwa długo. Chcę sobie sprawić jakiś fajny produkt na Mikołajki :D Podoba mi się różnorodność produktów jakie pokazałaś w swoim poście :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że u mnie chyba bardziej sprawdziłyby się te w srebrnych kolorach, jestem strasznie blada :(
Na dobry początek polecam Ci rozswietlacz lovly tylko ze w odcieniu silver niecałe 9 zł a bedziesz napewno zadowolona
UsuńZaciekawił mnie ten z THE BALM . :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz wypróbować jest rewelacyjny
UsuńNie lubię rozświetlaczy. Mam jeden jedyny ale stosuje go tylko jeśli zamierzam zrobić jakieś zdjęcia- bo w miarę ładnie to wtedy wygląda ;-) na codzień jednak nie uzywam.
OdpowiedzUsuńKiedyś tez tak myślałam , ale kiedy moje pojecie o makijażu i pasja się pogłębiała jakoś się przekonałam do codziennego używania rozswietlacza
UsuńŻadnego z nich jeszcze nie miałam, ale wszystkie wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńTo takie moje perełki
UsuńJa jestem zakochana w rozświetlaczu serduszku z MURa :)
OdpowiedzUsuńobserwuję:*
www.balaczka.com
Ja bym do tej listy dopisała jeszcze ten słynny z MySecret ;) Mam, używam i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
The balm bardzo chciałabym wypróbowac:) zaciekawił mnie
OdpowiedzUsuńNie testowałam żadnego z nich, ale słyszałam dobre opinie o rozświetlaczu z GR :)
OdpowiedzUsuń>>alicce-alice.blogspot.com<<
Mary piękny :) Ja najczęściej sięgam po rozświetlacz z paletki Wibo.
OdpowiedzUsuńza Mary mam dwa odpowiedniki, ale poza tym niektóre rozświetlacze mnie zaciekawiły. swoją drogą ja też uwielbiam ten typ kosmetyku ;) obserwuje i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że bardzo rzadko używam rozświetlacza...
OdpowiedzUsuń