Jak przystało na paletomaniaczkę, przychodzę do was z kolejną recenzją palety cieni. Nie mogę się oprzeć cieniom od Makeup Revolution. A wy? Jaki macie stosunek do tej firmy?
Dziś przychodzę z recenzją palety Welcome to the Pleasuredome.
Kilka słów od producenta: Paleta Salvation Palette Welcome to the Pleasuredome zawiera 18 cieni, które zostały utrzymane w kolorystyce naturalnej i różnych odcieni koloru niebieskiego.
Są to cienie o bardzo mocnej pigmentacji i intensywnych kolorach.
Każdy kolor może być używany samodzielnie, ale także są łatwe w łączeniu się ze sobą i blendowaniu.
Paleta Salvation Palette Welcome to the Pleasuredome to połączenie 12-stu połyskujących i 6-ciu matowych odcieni.
Dzięki niej można wykonać zarówno makijaż dzienny, jak i wieczorowy.
Cienie zamnknięto w eleganckiej kasetce, wyposażonej w lusterko.
Jeśli chodzi o moje spostrzeżenia to paleta jest bardzo dobrze na pigmentowana, zamknięta w typowym dla firmy opakowaniu z dobrego jakościowo plastiku.
Cienie połyskujące mają bardzo kremową konsystencje, przez co najlepiej nakładać je załączoną pacynką o silikonowych gąbeczkach, raczej ciężko nabrać je pędzlem. Pięknie prezentują się na środku powieki ruchomej. Mają bardzo dobrą trwałość bez bazy.
Cienie matowe są bardzo miałkie, miękkie i gładkie ( prócz ostatniego cienia - czerń jest bardziej sucha) nie mają tendencji do osypywania się, dobrze się blendują zarówno samodzielnie, jak i między sobą.
Paleta utrzymana jest w barwach nudziakowych z domieszką niebieskości, zieleni i fioletów.
Bardzo podoba mi się to, że prócz mnogiej ilości pereł mamy także aż 6 matowych neutralnych odcieni. Dzięki temu paleta samodzielnie daje nam ogromne pole do popisu.
Paletę można dostać klik cena to 24.99
Swatche:
Tak prezentuje się zawartość palety. Jestem bardzo ciekawa co sądzicie o kolorach cieni w palecie, bo ja szczerze mówiąc jestem zauroczona gamą kolorystyczną jak i ich wykończeniem. Cienie są jakby mokre w konsystencji, bardzo przyjemne w dotyku i robienie makijażu tą paletą sprawia mi mnóstwo radości. Na prawdę nie wiem co ona ma takiego w sobie, ale makijaże z jej pomocą same się tworzą, a kolory pięknie łączą, nic tylko się malować!
Tyle na dziś. Koniecznie dajcie znac czy macie ta paletę i czy lubicie kosmetyki Makeup Revolution .
Kolory są cudowne! <3
OdpowiedzUsuńDokladnie tak, kolorki obłędne
UsuńDokladnie tak, kolorki obłędne
UsuńBaaardzo lubię kosmetyki MUR. Tej paletki nie mam, ale bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńJa też uważam że cena tych kosmetyków jest adekwatna do jakości :) Sama mam trochę tego w kufrze i dobrze się sprawują.
OdpowiedzUsuńBardzo uniwersalna paletka do każdego rodzaju makijażu :) Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńSuper post. Masz świetnego bloga!♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://patrycjakarpik.blogspot.com/ ♥
Z chęcią zobaczyłabym przykładowy makijaż wykonany tą paletką, bo kolory ma obłędne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cienie w odcieniach brązu. Chętnie zapoznałabym się bliżej z tą paletką :>
OdpowiedzUsuńKolorystyka palety jak najbardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńMyślałam nad nią, ale ostatecznie poszłam w same maty i wybrałam Essential Mattes. Ale z twojej bardzo podobają mi się zielenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki! ;)
OdpowiedzUsuńMój blog :)
Makeup Revolution skradło moje serce! Piękna paletka :)
OdpowiedzUsuńpiękna paletka!
OdpowiedzUsuń